Literatura harcerska
Zanim zaczniesz czytać dalej chcę się podzielić z Tobą kilkoma przemyśleniami, które uważam za potrzebne do zapoznania się zanim ‘puszczę Cię’ Druhno i Druhu dalej, w głąb tego wpisu. Pierwsza sprawa, z jednej strony bardzo oczywista a z drugiej konieczna do napisania wprost - w żadnej Organizacji nie ma harcerskiej ‘biblioteki’, którą można fizycznie lub wirtualnie odwiedzić, gdzie znajdowałby się spis wszystkich książek o tematyce harcerskiej jakie powstały lub z jakich korzysta się dzisiaj. Nie jesteśmy instytucją szkolną, nie uczymy się w ławkach z podręczników, więc żeby nie było, generalnie ma to sens. Z drugiej strony, gdy szukałam najróżniejszych źródeł pod ten wpis pomyślałam sobie, że w sumie to szkoda że takiej biblioteki nie ma, bo przygotowanie tego rozdziału okazałoby się znacznie, znacznie, znacznie prostsze.
Skoro jednak nie mamy jednego - lub ewentualnie dwóch - źródeł w jakich możemy znaleźć wszystkie tytuły świata, nie oczekuję, że sprostam temu zadaniu w pełni, ale zrobię co mogę. Jeśli Druhno, Druhu - Ty znasz jakieś tytuły które uważasz za kluczowe do zapoznania się z, daj znać w komentarzu. Może wspólnie zrobimy małą biblioteczkę tytułów tutaj.
Druga sprawa - dysproporcja w doświadczeniu. Należąc obecnie do ZHP poza granicami kraju, cały czas mam jednak dłuższe doświadczenie służby w ZHP w Polsce. W Polsce - mam już swoje utarte ścieżki w szukaniu materiałów, mam dużo pozapisywanych źródeł, znam miejsca gdzie mogę nabyć, pobrać czy kupić interesujące mnie książki. Organizując zbiórki harcerskie korzystałam z harcerskiej literatury non stop. W Kanadzie - bądźmy szczerzy, ile mogłam znaleźć rzeczy przez ostatni rok? Niewiele. Podzielę się tymi informacjami co mam i co udało mi się znaleźć, ale miej to moje doświadczenie na uwadze Druhno i Druhu, gdy przewiniesz w dół i dojdziesz do wniosku że coś słabo wyglądają te źródła. Jeśli coś masz, znasz, proponujesz - daj znać! Bardzo chętnie skorzystam z Twojego wsparcia.
Trzecia sprawa - nie wiem, czy wszyscy się ze mną zgodzą w tej kwestii, ale przynajmniej w Organizacji Harcerek (chociaż w sumie w Organizacji Harcerzy to może też) pierwszym i najważniejszym dokumentem z którego korzystamy chyba wszystkie on a daily basis - to Regulamin Organizacji. W Organizacji Harcerek mamy jeden regulamin który zawiera w sobie wszystko - od opisu działalności jednostek przez wymagania na stopnie po musztrę. Organizacja Harcerzy ma wiele regulaminów i każdy z nich poświęcony jest jednej sprawie, jednemu tematowi. Wszystkie regulaminy są dostępne w internecie więc zostawię Ci do nich linki poniżej, ale nie będę wspominała o nich dalej. Myślę, że trudno byłoby nazwać regulaminy harcerską literaturą, ale nienaturalnym byłoby pisanie o harcerskich źródłach bez wzmianki o regulaminach, skoro to podstawa naszej harcerskiej pracy.
Regulamin Oganizacji Harcerek:
https://drive.google.com/file/d/1yqz1eDrsNg413sdjdAlnUpU0eb5beuHx/view
Regulaminy Harcerzy:
https://www.zhpharcerze.org/dokumenty/regulaminy
Czwarta sprawa - to dysproporcja w nie tylko ilości dostępnych materiałów, ale również ich dacie wydania. Już za chwilę zobaczysz Druhno i Druhu, że materiały z jakich korzystają funkcyjni oraz instruktorki, instruktorzy w Polsce są zupełnie inne niż te, z których korzystam chociażby ja mieszkając w Kanadzie obecnie. Uważam to za bardzo interesujące – nie tylko dlatego, że teraz mam możliwość korzystania ze źródeł, o których wcześniej po prostu nie wiedziałam, że istnieją, ale również dlatego, że literatura, z której korzystamy, może kształtować kierunek, w jakim rozwijają się i idą obie organizacje. Myślę, że byłby to ciekawy temat do dyskusji w przyszłości. Chętnie poznam Twoje zdanie i sądzę, że byłoby wspaniale porozmawiać o tym kiedyś szerzej.
Przez długi czas zastanawiałam się, czy w ogóle pisanie o literaturze ma sens, kiedy wszyscy mamy internet. Z drugiej strony pomyślałam sobie, że gdy zaczynałam planować pierwsze zbiórki zuchów, to wtedy też był internet, a jednak sporo korzystałam z książek jakie miałam wtedy pod ręką. Czy młodzi funkcyjni sięgają po książki - nie wiem. Czy ich zainteresuje ta część wpisu - też nie wiem. Czy instruktorki i instruktorzy z dłuższym stażem niż ja dowiedzą się tutaj czegoś nowego - też nie wiem. Ale co tam. Może będzie miała treść tego wpisu sens dla kogoś poza mną.
No to lecimy z literaturą.
Organizacja Harcerek-
W organizacji harcerek wyróżniam trzy lub cztery główne rodzaje źródeł, z których korzystają instruktorki i funkcyjne.
Pierwszym z nich są materiały w wersji papierowej. Jak tu przyjechałam druhny z Calgary dzieliły się ze mną wieloma harcerskimi książkami jakie mają na swoich półkach.Z tego co wiem, większość tych publikacji można nabyć w składnicy harcerskiej działającej przy Organizacji Harcerek w Kanadzie. Nie mam pewności, czy każda chorągiew lub okręg posiada własną składnicę, choć wydaje mi się, że tak właśnie jest. Składnica w Kanadzie nie posiada ‘oficjalnej’ strony internetowej, tak jak na przykład składnice harcerskie w Polsce. Sama nigdy nie zamawiałam książek z kanadyjskiej składnicy, więc moje informacje mają charakter przypuszczeń. Wiem jednak, że istnieją papierowe źródła, które można w jakiś sposób nabyć. Przykładem może być podręcznik drużynowej gromady zuchowej w Kanadzie z którego korzystałam, przygotowując wcześniejsze posty o zuchach.
Drugim rodzajem materiałów są oficjalne strony internetowe Organizacji Harcerek - zarówno Okręgu Kanada, jak i całej organizacji. Kilka linków do nich udostępniałam już wcześniej, gdy rozmawialiśmy o zuchach, dziś również je tutaj zostawię.
Podczas moich harcerskich poszukiwań często przeglądam strony – Referatów Organizacji Harcerek. Jest tam dostępnych wiele fajnych materiałów: pomysły na zbiórki, książki pracy zastępów, artykuły merytoryczne. Nie są to jednak publikacje w formacie PDF do pobrania, lecz treści umieszczone bezpośrednio na stronach internetowych. Spędziłam dużo czasu przeglądając te źródła.
Kanada - materiały dla harcerek
Czasopisma - chociaż nie wiem, czy to poprawne słowo opisujące to, co mam na myśli. Nie do końca mam pewność, czy to co piszę jest zgodne z tym jak jest, ale przez brak źródeł żeby się upewnić i sprawdzić, będę najwyżej poprawiać moje buble po rozmowach z druhnami instruktorkami stąd. Czasopisma harcerskie to fenomen, który wydaje mi się w Polsce dalej istnieje i ma się całkiem dobrze, ale przez ostatnie lata przeszedł dość duży rebranding. Nie jestem w stanie nazwać po imieniu czasopisma harcerskiego w Polsce, które jest wydawane z podobną pompą, jak “Wici” w Kanadzie.
Wici to czasopismo harcerskie, który jest wydawany bodajże dwa razy w roku, i w nim możemy znaleźć nie tylko nowości co się działo w jakim środowisku, ale również merytoryczne artykuły poświęcone pracy harcerskiej. Wici to również czasopismo - jeśli dobrze liczę - z blisko 70-letnią tradycją i historią, więc jest on ważny i bliski sercu wielu druhnom tutaj. Powoli go odkrywam. Można zamówić wersję papierową wydania ‘Wici’, ale jest on również publikowany w wersji internetowej. Nie chwaląc się - ale trochę się jednak chwaląc - miałam już zaszczyt przesłać kilka artykułów o życiu harcerek w Albercie do ‘Wici’. Nie ukrywam, było mi bardzo miło, że mogłam dodać swoją jakąś małą cegiełkę.” Jeśli chcesz sobie poczytać trochę “Wici” lub o ‘Wici’, kliknij tutaj.
Czwartym-trochę-źródłem, o którym myślę warto wspomnieć, choć jedynie w kontekście własnych, prywatnych i skromnych obserwacji - jest coraz częstsze korzystanie przez młodsze funkcyjne z narzędzi takich jak ChatGPT. Dotyczy to moim zdaniem całego Okręgu Kanada. Wiele młodych przybocznych i drużynowych przygotowując programy na biwaki czy zbiórki, korzysta z pomocy sztucznej inteligencji. Niejednokrotnie spotkałam się już z zajęciami stworzonymi właśnie w ten sposób. Zastanawiacie się skąd wiem? Pewna czcionka i emotki mówią w wielu przypadkach więcej niż tysiąc słów, ale spotkałam się również z przygotowanymi quizami, w których odpowiedzi były nieprawdziwe. Pokazując błąd w zadaniu, dowiadywałam się, że ta osoba korzystała z AI. Mam pewną teorię związaną z tym, dlaczego robi się to popularne. Z jednej strony ‘każde pokolenie ma własny czas’ jak to śpiewał zespół Kombi. Nie uważam internetu i smartfonów za największego wroga młodych pokoleń, ja jedna wiem ile się nauczyłam mając telefon komputer i dostęp do wifi. Nie jestem żadną specjalistką harcerstwa, ale uważam jednak, że wiedza AI o metodzie harcerskiej pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Wszelkie materiały opracowane z jego pomocą powinny być wcześniej w jakiś sposób zweryfikowane. Przynajmniej na razie. Uważam jednak to narzędzie za bardzo kreatywne i pożyteczne. Nieważne co robimy, myślę że wiele osób czytających ten wpis korzysta w jakiś sposób z AI. Cieszę się, że osoby młode sięgają po nowe technologie, do których jeszcze kilka lat temu nie było dostępu. Jednocześnie byłabym ostrożna w opieraniu całych programów wyłącznie na treściach generowanych przez sztuczną inteligencję. Najważniejszy jest złoty środek.
Czy materiały tworzone z pomocą AI są gdziekolwiek publikowane w naszych harcerskich mediach? Raczej nie.
Uczestniczę w wirtualnym kursie na stopień podharcmistrzyni. Cały kurs realizowany jest w oparciu o książkę Ewy Grodeckiej “O metodzie harcerskiej i jej stosowaniu”. Sama tej książki dotychczas nie znałam, nikt również z moich harcerskich znajomych z Polski z którymi o tej książce rozmawiałam, nie natknął się na ten tytuł wcześniej. Książka nie jest długa, ale tak przepełniona treścią że o ja nie mogę. Wydaje mi się, że osoby bardzo zaangażowane będą w stanie odnaleźć jej wersję pdf w internecie. Można ją kupić online. Z własnego doświadczenia - zachęcam. Nie tylko do jej przeczytania, ale przede wszystkim do dyskusji na tematy jakie są w niej poruszane. Niesamowita pozycja.
Jeśli chodzi o literaturę harcerską w Organizacji Harcerek, to by było chyba na tyle.
Organizacja Harcerzy-
W Organizacji Harcerzy sytuacja na pierwszy rzut wygląda podobnie jak w Organizacji Harcerek (ale nie do końca). Tak jak już wspominałam, regulaminy są podstawowymi źródłami wiedzy, z którego druhowie korzystają na co dzień w swojej pracy harcerskiej. Jednak w przeciwieństwie do Organizacji Harcerek, istnieje sekcja na stronie internetowej, na której znajduje się wiele książek dostępnych publicznie. Link do tej strony zostawiam poniżej – jak można zauważyć, liczba dostępnych pozycji jest całkiem duża.
Nie mogę powiedzieć, że przeczytałam wszystkie te książki, jednak bardzo często w rozmowach z druhem Jarkiem odwołujemy się do konkretnych fragmentów danych książek, które poruszają tematy związane z naszą dyskusją lub je rozwijają. W Organizacji Harcerek, jak dotąd, nie znalazłam strony o podobnym charakterze, która zawierałaby zestawienie publikacji w tak łatwo dostępnej formie. Oczywiście nie oznacza to, że takie źródła nie istnieją - być może jeszcze do nich nie dotarłam.
Poza wspomnianymi książkami, istnieje również plik “Lektury do stopni instruktorskich”, do którego link również zamieszczę, zawierający listę tytułów rekomendowanych w Organizacji Harcerzy. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje klasyczna książka Roberta Baden-Powella Scouting for Boys.
Lista tytułów - tutaj!
Na tym etapie to tyle, co udało mi się zaobserwować i zebrać we współpracy z druhem Jarkiem. Jeśli Ty Druhu dysponujesz innymi tytułami książek lub materiałów, które w Druha kraju są szczególnie popularne, będę wdzięczna za podzielenie się nimi. Z pewnością z wielką chęcią się z nimi zapoznam - podobnie jak osoby, które czytają ten post.
To nie jest tak, że druhny i druhowie z ZHP poza granicami kraju nie korzystają ze źródeł publicznie dostępnych z ZHP w Polsce. Nie raz rozmawiałam z instruktorami i instruktorkami, którzy wspominali, że czasami wzbogacają swoje zbiórki o materiały pochodzące z Polski. Sama również regularnie z nich korzystam.
Materiały, książki i źródła, z którymi zapoznałam się już tutaj, w Kanadzie były mi wcześniej zupełnie nieznane. Właściwie poza “Scouting for Boys” Roberta Baden-Powella, żadnej ze wspomnianych przeze mnie wcześniej publikacji nie znałam, zanim tu nie przyjechałam.
To, o czym również muszę sobie przypominać, to bariera językowa. W Polsce polski nie jest problemem. Za granicą dzieci uczą się polskiego, ale to nie jest ich pierwszy język. Druhny i druhowie z którymi rozmawiam mówią, że coraz mniej dzieci mówi po polsku. Trudno im się dziwić. Więc to, że w jednej organizacji jest więcej czy mniej materiałów może równieś się brać z tego, że literatura czy materiały programowe po polsku, ze względu na barierę językową po prostu by się nie przyjęły.
To nie takie proste ten język polski.
ZHP w Polsce:
Nie wiem czy to ta dysproporcja w doświadczeniu o którym wspominałam wyżej, czy może coś jest na rzeczy, ale na dzisiaj - październik / listopad 2025 rok uważam że ZHP w Polsce ma nie tylko znacznie więcej propozycji programowych które są szeroko dostępne dla harcerek i harcerzy bez względu na wiek, ale również zasoby literatury harcerskiej dostępnej w internecie i składnicach są po prostu większe. W składnicach harcerskich znajdują się nowe wydania starych książek i książki, które opublikowane zostały nie tak dawno. Ja z moją mamą nie ważne, ile razy by któraś z nas nie poszła po coś do składnicy w Warszawie, trudno było wrócić bez nowej książki. O czym te książki były? Dosłownie o wszystkim! O metodzie harcerskiej, o pracy z zuchami, o historii harcerstwa. Były też książki z propozycjami gier terenowych, książki w których można było znaleźć zabawę dla zuchów na każdy dzień tygodnia, książki skupiające się na technikach harcerskich, węzłach, i książki z gawędami na ognisko.
W ZHP w Polsce kursy na stopnie instruktorskie nie są organizowane i przeprowadzane w oparciu o książkę czy książki. O ile o samych stopniach instruktorskich i próbach jeszcze porozmawiamy, i też jestem świadoma tego że trudno wypowiadać mi się za całe polskie ZHP, bo nie ma jednej scentralizowanej grupy osób które kształcą każdego jednego instruktorka i instruktorkę w kraju (formuła i przebieg prób diametralnie się od siebie różnią) to jest możliwe, że konkretne zajęcia odbywają się w oparciu o daną książkę. Jeśli jednak tak jest, to raczej nie jest to zasadą.
Jedną z pierwszych książek jakie odkryłam będąc bardzo młodą funkcyjną, to ‘Księga Jaszczurki’. (Znowu - trudno wypowiadać mi się za całe ZHP w Polsce, wychowywałam się i pełniłam służbę w Polsce na terenie jednego hufca, ale wydaje mi się, że jest to stosunkowo popularna pozycja.) Tę książkę pokazał mi mój dawny druh komendant szczepu, który miał swoją wierną, starą kopię ‘Księgi Jaszczurki’ którą zabierał na każdy wyjazd, obóz czy wycieczkę. Ta książka towarzyszyła mu wszędzie, i gdy otworzyłam próbę na stopień przewodnikowski w Polsce i musiałam wybrać 3 książki o tematyce harcerskiej, jedną z nich był ten tytuł. Książka generalnie nie jest długa. Ma może z 300 stron? Jest lekka, nieduża i wygodna w transporcie. “Księga Jaszczurki” to zbiór poezji harcerskiej napisanej przez Aimée Degallier-Martin - szwajcarską skautkę. Jej poezja tyczy się najróżniejszych treści - munduru harcerskiego, Prawa i Przyrzeczenia, przyjaźni, miłości, przyrody, jak również samej metody harcerskiej czy obozowania. Kupiłam swoją własną ‘Księgę Jaszczurki’ (tytuł wziął się najprawdopodobniej stąd, że jej przezwisko to była “Jaszczurka”) w trakcie realizowania próby na stopień pwd i już po przewertowaniu kilku stron wiedziałam, że tak jak mojemu komendantowi, moja książka będzie mi towarzyszyć wszędzie. Jej teksty stanowią ogromne źródło inspiracji, kilka wersów wiersza niesamowicie wzbogaca każdą zbiórkę. Czy jest ta książka znana w ZHP poza granicami kraju? Może. Nie wydaje mi się, żebym słyszała od kogoś że z niej korzysta, na pewno tej książki w Kanadzie nigdzie nie widziałam, ale znowu - jestem tu dalej stosunkowo nowa, dalej się uczę. To miałoby sens, gdyby druhny w Organizacji Harcerek korzystały z tej książki, ponieważ Aimée pisała o drużynie harcerek - nie drużynach harcerskich. Mając 16 lat zastanawiałam się czemu pisze głównie o dziewczętach. No cóż, człowiek podróżuje i się uczy. W Organizacji Harcerek ta książka robiłaby furorę. A jeśli nie jest za bardzo znana - bo jest i taka możliwość - to mam nadzieję, że niedługo zostanie odkryta. Dla przykładu wrzucam Wam niżej dwa z wierszy / tekstów, które można znaleźć w tej książce.
“Być prawdziwą”
Być prawdziwą
- przejrzystą jak woda w jeziorze pod błękitnym niebem
Być silną
- twardą jak skała, której nic nie rozsadzi
Być prostą
- prostą jak topola stojąca wśród pól
Prostą jak skowronek, który pieśń radosną wznosi ku niebu.
“Jeśli pytasz dlaczego”
Jeśli pytasz, dlaczego zostałam harcerką, to ci powiem, że nie mogłam zrobić inaczej. Pozyskały mnie ich jasne oczy i silny uścisk dłoni. Lojalność, prostota ich wzajemnego stosunku.
Sposób ich życia i miłość przyrody. Miłość do ludzi, silniejsza niż miłość własna. Niesienie pomocy innym w miarę możliwości, dzień po dniu.
Moim zdaniem to harcerska wersja “Rozmyślań” Marka Aureliusza.
Oprócz “Księgi Jaszczurki”, wszyscy przeczytaliśmy chyba ‘Skauting dla chłopców’. Ale to taka oczywista oczywistość.
Pracując z wędrownikami w Polsce, opierałam swój plan pracy o jeszcze dwie pozycje, ale to są moje doświadczenia własne. Każda i każdy z nas ma swoje tytuły z których korzysta w pracy harcerskiej. Książki o których myślę to “Zwój kory brzozowej” Ernesta Setona i “Sztuka podróżowania, czyli sposobem i sprytem przez dzikie lądy” Francisa Galtona. “Zwój kory brzozowej” to książka która rozwija wiedzę z zakresu przyrodoznawstwa, ekologii, puszczaństwa w środowiskach harcerskich. W ogóle sam Ernest Seton jest super osobą na której temat można przeprowadzić zbiórkę dla starszych harcerzy i wędrowniczek / wędrowników, ale to nie na temat. “Sztuka podróżowania” - jakbym miała ją podsumować jednym zdaniem - to trochę bardziej ‘ekstremalna’ wersja “Zwoju kory brzozowej”. Również skupia się nie tyle na technikach harcerskich, co na pionierstwie i puszczaństwie. Jeśli jutro miałby skończyć się internet, prąd, wszystko co sprawia że żyje nam się tak komfortowo - ‘Sztuka podróżowania’ jest tą książką, z którą nie zginiesz. W przenośni i dosłownie. Kanada oferuje znacznie lepsze warunki do korzystania z treści obu książek niż Polska, ale wątpię żebym miała kiedyś okazję przygotować zajęcia w oparciu o którąkolwiek z książek. Może pewnego dnia? Zobaczymy.
Prywatne historie na bok, prawda jest taka, że jak potrzebowałam pomysłu na zbiórkę, inspiracji na gawędę, chciałam poszukać jakiejś fajnej piosenki do pokazania harcerzom na zbiórce, zawsze sprawdzałam co uda mi się znaleźć w dwóch źródłach: Google i YouTube. Gdyby nie YouTube, nie znałabym absolutnie żadnych zuchowych pląsów. Gdy zaczynałam prowadzić zbiórki gromady zuchowej w Belsku naprawdę tak było. Znałam nic z pętelką. Będąc jednak przedstawicielką swojego pokolenia nie zajęło mi zbyt dużo czasu znalezienie dostępnych źródeł i inspiracji. Tego w internecie jest naprawdę, naprawdę dużo. Po wpisaniu ‘pląsy zuchowe’ w wyszukiwarkę na YT w ciągu pierwszych 20 sekund wyskakuje z 50 różnych pląsów. Z okrzykami harcerskimi - jest dokładnie to samo. W ZHP w Polsce co roku powstaje ogromna ilość propozycji programowych na różne okazje, duża część z nich jest dostępna tylko jeśli ma się dostęp do harcerskiego sharepointa w Microsoft - do którego ja już nie mam dostępu, i do którego nikt z mojej organizacji również nie może zajrzeć. Jest jednak wiele materiałów - może trochę starszych, niekoniecznie wydanych w 2025 - dostępnych tak o. Wystarczy kliknąć. Z doświadczenia wiem, że warto tych różnych pomysłów szukać w każdym internetowym zakątku - nieraz na starych stronach harcerskich (gdzie ostatnie wpisy były z jakiegoś 2015 roku czy coś) znajdowałam plik pdf dostępny do pobrania w którym znajdowała się niekończąca się lista gier harcerskich. Dla bardziej zajętych - nie każdy ma czas i ochotę przedzierać się przez internet - jest Centralny Bank Pomysłów. Po jakimś czasie te źródła dostępne tam robią się znajome, ale wiem, że chociażby w Kanadzie nie każdy tę stronę zna i o niej słyszał. Ba, nawet w Polsce spotykałam druhny i druhów którzy wcześniej o tej stronie nie słyszeli. I tam już naprawdę jest wszystko. Od propozycji programu na kurs przewodnikowski po tematyczną zbiórkę w gromadzie zuchowej, po grę terenową w Warszawie czy Gdańsku.
Oprócz stron internetowych jest oczywiście jeszcze aplikacja - Harcapp, o której chyba już kiedyś wspominałam. Ale tę aplikację instruktorki i instruktorzy i w Polsce, i za granicą - na pewno w WB i w Kanadzie - bardzo dobrze znają. Dla porównania, tak jak byłam bardzo zdziwiona, że osoby druhny i druhowie których poznałam w Kanadzie - nie tylko w Albercie - którzy pracują z zuchami nie przeglądali internetu w poszukiwaniu pląsów, tak z drugiej strony 3 na 4 osoby poznane w harcerstwie w Kanadzie mają Harcappa i z niego korzystają - chociażby ze śpiewnika. Ogromne to dla mnie kuriozum.
Więc tak to wygląda z tą literaturą. Trudno mi powiedzieć, czy młodzi funkcyjni, młode funkcyjne sięgają po harcerskie książki. Poprawcie mnie jeśli się mylę - w Kanadzie ze względu na umówmy się, no małą ilość tych książek - dziewczęta nie bardzo mają po jakie książki sięgać (chyba że mają, tylko ja nie znam tych książek), no chyba że na wakacjach w Polsce z rodziną wejdą do składnicy i kupią sobie książkę czy dwie - co wiem, że się zdarza, chłopcy mają swoje książki, ale trudno mi określić jak korzystanie z nich jest ‘ongoing’, a w Polsce ze względu na ogromną ilość dostępnych materiałów programowych, jest szansa że nie ma takiej potrzeby, żeby po takie książki w ogóle sięgać, oprócz tych kilku pozycji co trzeba przeczytać w trakcie realizowania prób na stopnie instruktorskie.
Inna sprawa to język polski. Oba ZHP posługują się językiem polskim na zbiórkach. W Polsce język polski nie jest barierą. W ZHP Świat zdarzają się drużyny harcerek czy młodszych - zuchów, gdzie dzieci nie rozumieją języka polskiego w ogóle. Ba, poznałam już kilkoro instruktorów i instruktorek, którym mówienie po polsku sprawia dużo wysiłku. Mówić w danym języku jest znacznie prościej niż pisać. Umówmy się, język polski jest naprawdę trudny. Przeglądając ostatnie wydanie Wici wyłapałam kilka błędów ortograficznych (o gramatycznych nie wspominając), więc czy w ogóle książki harcerskie, harcerska literatura byłaby zrozumiana przez osoby które by je potencjalnie czytały? To może temat na oddzielną dyskusję, ale mówię Ci o tym Druhno i Druhu, żebyś po prostu pamiętała, pamiętał, że poza granicami Polski ta sprawa nie jest do końca taka prosta.
Jak Ty to widzisz Druhno? Co o tym myślisz Druhu?
Mam nadzieję, że coś Cię zaciekawiło w tym wpisie. Idziemy dalej.



Komentarze